sobota, 7 czerwca 2008

miłe miłego początki, czyli o filcowaniu na mokro


Mimo, że wełną bawię się już od ponad dwóch lat, nie miałam dotąd śmiałości zabrać się za filcowanie na mokro. No, może poza kilkoma niespecjalnie udanymi kulkami różnej wielkości. Dzięki spotkaniu z Halinką (vel. Kozocka) i Anią (vel. Rozella) miałam okazję pobrać lekcję u dwóch mistrzyń i podjąć pierwszą próbę.

O spotkaniu napiszę jeszcze, teraz pochwalę się tylko nowym futrałem na mojego creative'a i podzielę wrażeniami dot. procesu twórczego. Otóż teoria teorią (tę wydawało mi się że znam dość dobrze) ale praktyka nieco mnie zaskoczyła.


Oto futerał:




A co mnie zaskoczyło?

Po pierwsze - nie zdawałam sobie sprawy, jak ważny i długotrały jest proces układania czesanki. To, co powiedziała na ten temat Halinka może nieco zniechęcać :) Otóz Ona niekiedy układa czesankę na torbę godzinami...

Po drugie - mimo, że filcowałam mały przedmiot i miałam przemiłe towarzystwo, rolowanie wydało mi się nużące :) Dobrze, że efekt rekompensuje ten mało fascynujacy etap. Tym większy szacunek dla wszystkich, którzy tworzą duże formy. Za to kolejny etap - wygładzanie w dłoniach - bardzo przyjemny, na mnie ma działanie niemal terapeutyczne :)

Po trzecie - uwielbiam filcowanie igłami! :) Jest bardziej równo, gładko, a to lubię.

Mimo wszystko na pewno zrobię coś znowu. Kilka projektów już powstało. Wełna w drodze.



czwartek, 5 czerwca 2008

... in the end it is beauty that is going to save the world, now...


Byłam gdzie indziej ostatnio. Ale chyba wracam. Cieszę się.
Dziękuję wszystkim, którzy pytali, co u mnie.





"Nature Boy"

I was just a boy when I sat down
To watch the news on TV
I saw some ordinary slaughter
I saw some routine atrocity
My father said, don't look away
You got to be strong, you got to be bold, now
He said, that in the end it is beauty
That is going to save the world, now

And she moves among the sparrows
And she floats upon the breeze
She moves among the flowers
She moves something deep inside of me

I was walking around the flower show like a leper
Coming down with some kind of nervous hysteria
When I saw you standing there, green eyes, black hair
Up against the pink and purple wisteria
You said, hey, nature boy, are you looking at me
With some unrighteous intention?
My knees went weak,
I couldn't speak, I was having thoughts
That were not in my best interests to mention

And she moves among the flowers
And she floats upon the smoke
She moves among the shadows
She moves me with just one little look

You took me back to your place
And dressed me up in a deep sea diver's suit
You played the patriot, you raised the flag
And I stood at full salute
Later on we smoked a pipe that struck me dumb
And made it impossible to speak
As you closed in, in slow motion,
Quoting Sappho, in the original Greek

She moves among the shadows
She floats upon the breeze
She moves among the candles
And we moved through the days
and through the years

Years passed by, we were walking by the sea
Half delirious
You smiled at me and said, Babe
I think this thing is getting kind of serious
You pointed at something and said
Have you ever seen such a beautiful thing?
It was then that I broke down
It was then that you lifted me up again

She moves among the sparrows
And she walks across the sea
She moves among the flowers
And she moves something deep inside of me

She moves among the sparrows
And she floats upon the breeze
She moves among the flowers
And she moves right up close to me