I znowu WOŚP wyciągnął mnie z nory i zmobilizował, by odkurzyć bloga. No i dobrze chyba.
Serdecznie zatem zapraszam do licytacji znanych już magnesików i znanego już filcowego misia.
Magnesiki takie kiedyś już były, ale zrobiłam identyczne zestawy, by nie walczyć ze zdjęciami w zimowym, ponurym świetle. Może ktoś skorzysta, I hope.
No i miś. Czekał zapakowany w puszce w róże i nie mógł znaleźć sensownego przeznaczenia. Ktoś go tam chciał nawet (kilku Któsiów by być dokładnym), ale ja wolę chyba, by pozarabiał dla WOŚP. Liczę, że da radę :)
Aukcje magnesów trwają od dziś przez tydzień, a miśka - przez dwa tygodnie.
Zapraszam serdecznie - znajdziecie je TU: