czwartek, 14 lutego 2008

Rita


Zanim napiszę, co miłego spotkało mnie w Walentynki, chciałabym wprowadzić na salony pewną filcową Panią. Na imię jej Rita.

Rita jest większa niż dotychczasowe moje lalki - stojąc mierzy 30 cm. Zabrała zatem odpowiednio więcej mojego życia - jakieś 22, może 24 godziny (razem z osprzętem). Filcowana z wełny nie wyczesanej do końca, co było nie do końca przyjemne przyjemne :)
Kończyny (ble) na cienkiej kaletniczej nici nylonowej - jak widać poniżej, daje to Ricie duuuuuże możliwości.

Rita ma słabość do ładnej bielizny i swojego lawendowego szezlonga (także filcowany igłami z czesanki merino, nogi z drewnianych koralików).







Rita miała szczęście zdobyć laury w zimowym konkursie na forum Craftladies.
Była zachwycona, podobnie jak ja :)

EDIT: Rita na Softies Central :D Dziękuję za info, Jolu!

4 komentarze:

kigabet vel Ki pisze...

tyle już było nad nią na forum zachwytów... ale warto je dziś odświeżyć bo Rita jest tym co nazywa się najwyższym kunsztem rak ludzkich... piękna Olu ...

Mary pisze...

Ja dopiero dziś tu dotarłam i poznałam Ritę, jestem nią zachwycona!!!

khrdy pisze...

Jest genialna! Zauroczyła mnie od początku :)! Nie wiem jak Tyś to ufilcowała :D. (bije pokłony)

ENID - M.D.N.S. :) pisze...

och, matko... czy ja Ci już kiedyś pisałam,z e ona mnie normalnie rozwala, powala i ja potem muszę wstawać spod biurka ilekroć do RITY zaglądam?? O MOJA TY MISTRZYNIO, MOJA GURU... jakże daleko mi do Twych osiągnięć... a Roz, pisze na Craftladies, ze ufilcowałam serce na kamień... :p i ze się do mistrzyń zbliżam... o sorry, do Mistrzyń, ale to nie prawda... a tak bym chciała kiedyś coś zmacać od Mistrzyni... ale nie śmiem nawet prosić :(
o kulkę tylko... bo ja nigdy nic nie macałam i nie wiem, jak mam ocenić swe prace, czy to już beton Oli Smith, czy jeszcze miękkie kluchy? :)

BUZIAKI!!!!!!!!