sobota, 22 marca 2008

Moja laleczka dla Rozelli


W wymianie laleczkowej maszyna losująca, pod postacią Gagusiowej pralki, wybrała mi Rozellkę :) Bardzo się ucieszyłam, bo to szczególna osoba. Ponieważ Rozellka tworzy m.in. filcowe torebki, chciałam, by jej laleczka miała taki dodatek. A że często wymieniamy uwagi nt. filcowania igłami, postanowiłam tej laleczki nie szyć, lecz zrobić ją w mojej ulubionej technice. Wprawdzie oznaczało to trochę wiezienie drzewa do lasu, ale sądząc z przemiłej reakcji, Ania nie była chyba zawiedziona.

Laleczka wygląda tak:



Jako że jest to laleczka kieszonkowa, uszyłam jej przenośną mini kieszonkę
Kieszonka ma zatrzask schowany pod perłowym guziczkiem.
Jak miło było wrócić do haftowania...



A ponieważ miałam jeszcze kilka słów do przekazania, trzeba było zrobić kartkę.
Trochę to krzywo wyszło - muszę się szarpnąć na gilotynkę...
Czy ja już pisałam, że ostatnio wszędzie widzę ptaszki, drzewka, listki...? :)


16 komentarzy:

Malska pisze...

......[to jest ta scena, której padam z wrażenia]".....piękna, piękna, piękna..." - powiedziałam, osknowszy się :D

izuss1 pisze...

Dotee mi się podoba - to rzecz oczywista!
ale aranżacja pierwszego zdjęcia (pozostałych też of kors, ale pierwsze naj naj mnie rusza) - to jest mistrzostwo świata, cód, miód i ultramaryna!
a z wrazenia nie padnę - bo padłam już wcześniej - jak tylko Ola podesłała foteczkę ;)

rozella pisze...

Jako szczęśliwa posiadaczka małej Japoneczki dodam, ze każdy komu pokazuję to maleńkie cudo , otwiera szeroko oczy z zachwytu.

rozella pisze...

Każdy kto zna prace Oli wie, ze to co pisze o jakichś nierównościach, krzywościach to żarciki. Wszystko jest i d e a l n e. Począwszy od papieru w ktory zapakowana był kartonik z dotte. Papier ozdobiony był ślicznymi pieczątkami własnej roboty. Niestety oferma ze mnie , pies dorwał się do papieru i nie zdążyłam sfotografować. Zachowałam jednak kawalek z pieczątką. Już nie dziękuję Oli, bo nie chcę by straciła do mnie cierpliwość....

Kejt pisze...

Jak zwykle: niezwykle staranne wykonanie i ten feeling, który tak lubię.

Anonimowy pisze...

Śliczna, śliczna, śliczna - nic więcej nie mam do dodania!

Anonimowy pisze...

Świetna dotee, fajnie focisz i bardzo fajny blog prowadzisz:) jeśli pozwolisz będę Ciebie tutaj odwiedzała:)

ola smith pisze...

Dziękuję niezawodne Craftladies :)
Izuś - za komentarz do fotki liczne buziaki!
Rozellko, rozpieszczasz mnie normalnie...

Hana - witam! Na bloga zapraszam oczywiście :)

Anonimowy pisze...

Oooooojeeeej... Jaka słodka laleczka, jaka rozkoszna! Ale fajnie, że tu trafiłam i mogę sobie popatrzeć na śliczności :)

Aglaya pisze...

Ola, ja Ciebie lowe :) Laleczka cudowna sama w sobie i jeszcze do tego tw Twoje zdjęcia, jesteś mistrzynią małych form i moim guru jeśli chodzi o aranżację planu zdjęciowego ;)

ewelina pisze...

łomatko kochana nie no padam na kolana i bije pokłony nie ma to tamto jeszcze nigdy przenigdy nie widziałam czegos piekniejszego....
ps. trafilam tu pierwszy raz
ale wiem ze bede tu zagladac zawsze
pozdrawiam serdecznie

smutne_misie pisze...

jeju! no piekności robisz! jestem zachwycona! takie to wszytsko sliczne i estetyczne:)

Anonimowy pisze...

Przepiękna..

Shabby-Roses-Cottage pisze...

Trafilam na twoj blog przez przpadek i bardzo mi sie tu podoba :o)
Robisz naprawde sliczne zeczy, a ta laleczka jest taka slodziutka...
Napewno odwiedze twoj blog znowu :o)
Pozdrawiam cieplutko,Pati

Unknown pisze...

o moj Boze

tyle mi sie nasunelo po obejrzeniu Twojego bloga

jeszcze nigdy tutaj nie przyniosly mnie palce moje, biegajac z jezykiem na brodzie po wspanialych polskich blogach
a tu prosze, nareszcie i trafilam tutaj
i wcale ale to wcale nie zaluje
a wrecz zrobilam sie po prostu zielona z zazdrosci, ale tej nie koniecznie zlej, tylko tej co to mowi, ah ah, jak ona to robi ze takie cuda jej wychodza???
a w dodatku ma taki polot, taki styl w pisaniu ze ho ho!!!!!

kurcze, jestem dumna ze Cie poznalam (nie osobiscie oczywiscie)
az zaraz chyba dorzuce do waznych linkow

pozdrawiam, jestem pod olbrzymim wrazeniem, a hiszpanskie czasopismo, zasluzone jak najbardziej!!!

ENID - M.D.N.S. :) pisze...

ja powiem tylko jedno... chciałabym kiedyś móc choć dotknąć Twoich CUDÓW... jestem zakochana już w samych zdjęciach tych filcowanych Śliczności...

u siebie na blogu umieściłam własnie moje próby filcowania igiełką... może się wypowiesz, o Mistrzyni? :)
zależy mi na konstruktywnej krytyce bardziej, niż na komplementach!!!!

POZDRAWIAM CIEPŁO!!!
- Ewelina - zakochana w Twoich Pracach :p