Zachęcam wszystkich serdecznie, byście wystawili na wośpowe aukcje coś ładnego ze swoich pracowni, szuflad, pudełek ze skarbami...
Na moich aukcjach znajdziecie Królika z poprzedniego posta - teraz już ochrzczonego imieniem Karmel (dziękuję I.) oraz zestaw magnesików polka dot.
Licytacja od złotówki, aukcje potrwają przez 2 tygodnie od dziś. Przesyłka priorytetem na mój koszt.
Wasza,
ola
niedziela, 8 stycznia 2012
wtorek, 13 grudnia 2011
alive and felting
Dużo u mnie zmian. Bardzo dużo.
Na szczęście nie muszę o nich pisać, bo jest Królik Wciąż-Szukający-Imienia.
Z ulubionej czesanki, farbowany już po filcowaniu, rączki i nóżki na nici (ergo ruchome), uszka na drucie (ergo wyginają się). Ogólnie dość słodki :)
Dziękuję Wam za ciągłe tu zaglądanie, mimo mojego oddalenia...
Yours,
o.
Etykiety:
moje filcowanie
środa, 30 marca 2011
sezon rowerowy otwary
Jak ten czas leci.
:)
Nie wiem kiedy przyszła wiosna. Sezon rowerowy czas zacząć.
Robiłam te magnesiki niedawno dla Moniki (właścicielki świeżutkiego, przepięknego bloga Home About). Mam nadzieję, że się sprawdzą w jej cuuuuudnym domu.
Ściskam!
Niech wiosna będzie z Wami!
o.
PS. Nie miałam jeszcze okazji, więc wspomnę, że WARTO wystawiać aukcje dla WOŚP :) Moje trzy zebrały ponad 4 stówki, a miś wylądował wśród wyróżnionych. Super miło! Zachęcam zatem wszystkich, by odłożyć coś na przyszłoroczne licytacje. Ja na pewno będę tam znowu :)
Etykiety:
handmade by ola smith,
magnesy
niedziela, 9 stycznia 2011
i znowu WOŚP mnie wyciąga
I znowu WOŚP wyciągnął mnie z nory i zmobilizował, by odkurzyć bloga. No i dobrze chyba.
Serdecznie zatem zapraszam do licytacji znanych już magnesików i znanego już filcowego misia.
Magnesiki takie kiedyś już były, ale zrobiłam identyczne zestawy, by nie walczyć ze zdjęciami w zimowym, ponurym świetle. Może ktoś skorzysta, I hope.
No i miś. Czekał zapakowany w puszce w róże i nie mógł znaleźć sensownego przeznaczenia. Ktoś go tam chciał nawet (kilku Któsiów by być dokładnym), ale ja wolę chyba, by pozarabiał dla WOŚP. Liczę, że da radę :)
Aukcje magnesów trwają od dziś przez tydzień, a miśka - przez dwa tygodnie.
Zapraszam serdecznie - znajdziecie je TU:
Etykiety:
handmade by ola smith,
magnesy,
moje filcowanie,
WOŚP
niedziela, 4 lipca 2010
poniedziałek, 28 czerwca 2010
zamówione - dostarczone
Na zdjęciach poniżej tylko cząstka tego, co szczęśliwie dostarczyłam miłym klientkom.
Dziękuję przy okazji :)
Etykiety:
handmade by ola smith,
inne techniki,
magnesy
czwartek, 17 czerwca 2010
moje filcowanie - polarny & co.
Nieco ponad miesiąc temu dostałam miłą propozycję projektowania filcowych prac z wykorzystaniem produktów i narzędzi firmy Rayher. Z pięknej wełny, którą otrzymałam powstało już kilka drobiazgów, w tym to, co widać poniżej.
Miś
Miś ma ok. 12cm wysokości i jest grzechotką. Wewnątrz zafilcowałam plastikowy wkład od jajka niespodzianki z drobnym makaronem. Grzechocze pięknie - filc nie tłumi dźwięku, czego się obawiałam. Zafilcowywanie tak dużego przedmiotu powoduje, że czas wykonania pracy bardzo się wydłuża - nie można filcować wgłąb, lecz głównie pod małym kątem, tuż pod powierzchnią. Jest to projekt raczej dla zaawansowanych filcujących :)
Maskotka (kotek?) jest malutka i ma strrrraszne, turkusowe oczka :)
Miśka i jego filcową maskotkę zrobiłam z wełny przygotowanej specjalnie do filcowania igłami (choć kulki robione na mokro też wyszły świetnie). Filcuje się szybko, piękne kolory, głównie melanże. Wełna oczywiście barwiona, ale kolory są przyjemnie "naturalne". Nieco szorstka faktura wełny także daje miłe wrażenie pracy z naprawdę naturalnym materiałem. W tym projekcie wykorzystałam przede wszystkim wełnę z zestawu różowego i szarego.
Wiosenne deco - roślinka i ptak
Projekt z serii łatwe filcowanie :) Ponieważ poproszono mnie o wykonanie prac o różnym poziomie trudności, postanowiłam wykonać prostego ptaszka z minimum detali. A ponieważ ostatnio wielką radość sprawia mi hodowanie roślin z nasion, obserwowanie kiełków, młodych wątłych roślinek (!), doszłam do wniosku, że zrobię sobie też trwalszą, filcową wersję takiego "kiełka" :) Stoi na biurku i cieszy oko :)
Ptaszek zrobiony jest z pięknej fioletowej wełny z różowego zestawu Rayhera, listki zaś z przedelikatnej czesanki merino 18 mikronów z zestawu zielonego. Listki wstępnie ukształtowałam igłami a następnie ufilcowałam na mokro.
Jak pisałam, przy wykonaniu tych prac korzystałam też z narzędzi Rayhera - igieł i maty. Fajne, nowe doświadczenia :)
Kolejne prace niebawem... I hope.
Miłego wieczora!
o.
Ptaszek zrobiony jest z pięknej fioletowej wełny z różowego zestawu Rayhera, listki zaś z przedelikatnej czesanki merino 18 mikronów z zestawu zielonego. Listki wstępnie ukształtowałam igłami a następnie ufilcowałam na mokro.
Jak pisałam, przy wykonaniu tych prac korzystałam też z narzędzi Rayhera - igieł i maty. Fajne, nowe doświadczenia :)
Kolejne prace niebawem... I hope.
Miłego wieczora!
o.
Etykiety:
handmade by ola smith,
moje filcowanie
Subskrybuj:
Posty (Atom)